Tydzień 47. na rynkach zbożowych i oleistych

2 min

Powoli zbliżamy się do końca kolejnego niespokojnego roku na rynku zbożowym. Nie takiego scenariusza oczekiwali jednak rolnicy. Notowania pszenicy i kukurydzy powróciły do poziomów sprzed wojny, mimo że konflikt zbrojny za naszą wschodnią granicą wciąż trwa, światowy bilans pszenicy uległ pogorszeniu, a koszty produkcji są znacząco wyższe niż 2-3 lata temu.

Skąd zatem spadki cen do najniższych poziomów od ponad dwóch lat?

W mojej ocenie zbyt dużo uwagi poświęca się stronie podażowej, a ignoruje się stronę popytową, która w coraz większym stopniu wywiera presję na notowania zbóż, nie tylko na giełdach towarowych, lecz także na rynkach rzeczywistych.

Warto z uwagą prześledzić dane dotyczące handlu zagranicznego zbożami w UE. Według danych KE, po blisko pięciu miesiącach od rozpoczęcia bieżącego sezonu, eksport pszenicy miękkiej jest o 21% niższy niż w tym samym okresie poprzedniego sezonu, podczas gdy import kukurydzy do UE jest aż o 44% niższy r/r. Tymczasem USDA prognozuje 7% wzrost eksportu pszenicy i 4% wzrost importu kukurydzy w całym sezonie 2023/24. Chyba czas najwyższy, aby analitycy z USDA na poważnie przeanalizowali swoje założenia, zwłaszcza w kwestii importu kukurydzy.

Kolejna kwestia to zdecydowana poprawa logistyki na Ukrainie. Od uruchomienia nowego korytarza zbożowego przez Ukrainę (połowa września) porty czarnomorskie opuściło już 5.6 mln ton zbóż i wszystko wskazuje na to, że eksport w listopadzie będzie już tylko nieznacznie niższy przed rokiem. Eksportowana kukurydza i pszenica trafiają także do Europy Zachodniej, wywierając presję na rynki lokalne.

Aktywna w eksporcie jest także Rosja, która dominuje na głównych kierunkach do Afryki Północnej i na Bliski Wschód. A to oznacza problemy ze zbytem nadwyżek z Europy.

Sytuacja na rynkach światowych nie pozostaje bez wpływu na ceny w Polsce, które znalazły się na poziomach nieakceptowalnych przez rolników. Dzisiejsze ceny pszenicy w krajowych portach są jednak zbliżone do notowań na giełdzie MATIF. A mimo to eksporterzy nie są w stanie przyciągnąć popytu ze strony importerów z Afryki czy Bliskiego Wschodu, gdyż znacznie tańsze są oferty z regionu Morza Czarnego.

W tym miejscu warto wyjaśnić, że cena na giełdzie MATIF to nie jest cena jaką otrzymuje francuski farmer w swoim magazynie. Notowania zbóż na giełdzie MATIF są wyceniane we francuskich portach. A często spotykam się z opiniami rolników, że ceny oferowane w ich gospodarstwach są niższe od notowań na paryskiej giełdzie.

Kolejna kwestia, która wymaga sprostowania, a do której odnosiłem się już kilkakrotnie, to znacząco zawyżone zapasy zbóż w Polsce na koniec minionego sezonu. Nawet kontrolerzy NIK w swoim raporcie ocenili ich wielkość na 9.7 mln ton, powołując się na szacunki państwowego instytutu. Mówimy o blisko 30% produkcji, którą rolnicy, skupy i przetwórcy mieliby zatrzymać do żniw!!! W mojej ocenie Polska zakończyła miniony sezon z większymi zapasami, jednak nie przekroczyły one 3 mln ton. Zapasy zbóż z pewnością byłyby znacznie większe, gdyby nie rekordowe tempo eksportu w okresie marzec/czerwiec 2023.

Więcej o sytuacji na rynkach zbożowych i oleistych, a także perspektywach na kolejne miesiące w raportach InfoGrain. Zapoznaj się z przykładowymi raportami i dołącz do grona moich klientów.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
do góry